Kto wie, jak skończy się książka, ten jest uboższy o jej wszystkie strony, o zwroty akcji i zawroty głowy, o wszystkie postaci opisane i wymyślone przez narratora, lub przez pozbawionego koniecznej wyobraźni kronikarza, dziejopisa.
Kto wie, jak skończy się książka? Do przewidzenia jest kropka, a nawet przecinek, dwukropek, niewidzialna spacja. Reszta jest milczeniem, reszta jest niekończącą się opowieścią.
Odys wypływa na spokojne o tej porze dnia morze. Jego okręt pod żaglem ledwie porusza się po gładkiej powierzchni. Towarzysze pomagają co sił wiosłami oddalać się od brzegu. Odys nie wie o czekających go przygodach prawie nic. Nie poznał jeszcze goryczy powrotu, rozczarowania namiętnością, nie spotkał żadnego z potworów, które staną mu na drodze. Odys śni o przygodzie. Odys ma tylko wyobrażenie czasu, który ma nadejść, nie ma świadomości czasu, który zostawia za burtą – woda się wygładzi, bądź wzburzone morze odbierze kilwaterowi jego sens i przyczynę.
Od dawna podejrzewał, że Żydzi planują jego śmierć. Dlatego nigdy nie pogodził się z wyborem Swietłany, czyniąc ją nieszczęśliwą. W gruncie rzeczy nie dlatego jednak prześladował córkę, lecz z powodu konieczności sprawowania kontroli. Podobnie, jak musiał mieć kontrolę nad wszystkimi poczynaniami Wasyla – tego cholernego alkoholika i bawidamka; czymże bowiem stałby się, gdyby nie był w stanie trzymać w ryzach najbliższego otoczenia? Jak mógłby zachować wiarygodność władcy i jakim respektem darzyłby go dwór? On, wielki car, władca, monarcha absolutny musiał siać strach, aby wszystkie rośliny ogromnego stepu rosły tak, jak trzeba, aby pochylały się tylko przed tym wiatrem, który on sam wprawił w ruch, aby zgodnie falowały i chwaliły jego imię. Do diabła z ziemią, na której rosły, ważne, aby rosły równo i w rymie jego oddechu. Jeśli tylko którakolwiek z traw zaczynała szumieć inną niż jego pieśń, należało ją wyrwać razem z innymi chwastami, jeśli którykolwiek kwiat rozwijał się ponad przeciętność, należało go czym prędzej zerwać, zasuszyć, włożyć między opasłe akta dziejów.
Czytaj dalej →