Konie

Słowa rodzą słowa.

Słowa urodziły słowa, więcej słów.
Emocje osiodłały je, wcisnęły między głoski wędzidła.
To wystarczy, aby słowa zostały ujarzmione,
a ostrość ich brzmienia uspokoiła się, złagodniała.

Emocje urodziły emocje, a słowa je niosły przez ciszę,
przez pustynie, przez morza, przez brak, zagubienie.
Tak, emocje rodzą emocje, słowa - słowa, cisza
niesie ciszę.

I choćbym nie wiem jak bardzo był pełen emocji,
choćby wypełniały mnie jak marmur wypełnia Dawida,
choćbym nimi eksplodował tworząc gigantyczną kalderę,
to huk, który temu towarzyszy niesie jedynie chaos,

a ja, zagubiony i niemy w świecie, który jest odwrócony,
w świecie bezdźwięcznym, bezszelestnym, bolesnym -
na cóż mi słowa, które w gardle uwięzły?
Myślę - niech idą, niech galopują,

niech tryskają spod ich kopyt kwiaty i iskry,
niech wiatr rozwiewa ich grzywy złotopłowe,
niech plują ogniem, niech podpalą świat na dole
niech płonie las, step, niech pędzą przez świat na górze!

A potem.

Słowa rodzą emocje, emocje rodzą słowa, cisza - ogień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *