Od nieba mam oczy, od ziemi przyszłość.
Wiatr jest moją ucieczką, ogień to nicość.
Przychodzą do mnie złodzieje snów.
Co było ukryte staje się hałaśliwe.
Tylko dwoje oczu, przez które można zobaczyć,
jak przez lornetkę, odległe pejzaże –
są ścieżki wąskie i kręte,
są łąki wybujałe kwiatem i chwastem,
jest ocean z ogromem nad i pod
i jest biała plama, której nie można zapisać –
[display_podcast]
Czekałam na taki wiersz…piękny