W twoim ogrodzie złote kaczeńce
dawno straciły swój blask
zwiędłe liście zwróciły ku słońcu
w ostatnim geście pożegnania
wiosennej ciszy
Rozsypały się drobne płatki
na soczyste trawy
skonały żółte refleksy
niespełnionych marzeń
Tak właśnie umiera nadzieja
Przyjdziesz z nowym bukietem złudzeń
pod próg mego istnienia
czy wypijesz mój żal
zlepisz rozproszony czas
I zaprosisz złote kaczeńce
by z kolejną wiosną
rozkwitła stałość
naszych wspólnych lat
Czy tylko bukiet złudzeń
mam wkładać nieustannie
w rozbity dzban
jałowych dni