przechodząc obok spojrzeń
zapach perfum wyprzedził ukłony
ciągnęły się za mną jak pierwszy pocałunek
drażniący kubki smakowe
marzenia rozwiał wiatr
z tchnieniem bursztynowej jesieni
blada twarz kapiący tusz na rzęsach
pożegnanie na klamce drewnianych drzwi
białą suknię ubrał krzew tarniny
czm.26.02.2010