Mimochodem

Do nieba wchodzi się po rozżarzonych węglach.
Od tego ma się brudne nogi i trzeba je umyć.
Wyszorować z bólu cały zapas dni,
wyszczotkować z nadziei pozostałą część nocy.

Potem można po cichu, niezauważalnie,
ptakiem przysiąść na drzewie
i patrzeć.

Jeden komentarz do “Mimochodem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *