Nadchodzą dni ochłody.
Co było rozpalone, nie będzie.
Byle tylko czasu starczyło na odnowę.
Dzisiaj myślę, że słowo
jest ścieżką, drogą.
A jednak: czy nie prawdą jest,
że ptaki zawracają z krańca świata?
Nie mogąc lecieć dalej i dalej?
Bo przecież, czyż nie, prawdą jest,
że światło ma swój kres?
Otóż nie.
Ale kto oświecony, będzie śmiało szedł
poprzez mrok, ciemną dolinę.
Chociaż księżyc czerwony,
chociaż słońce czarne i nieme.