Nie ma zła ani dobra. Po prostu bywa różnie.
Tak przynajmniej mówią w filmach.
W różnych filmach.
W dobrych i w złych.
W tym paradoksie.
Różność poróżnia, różność zwycięża.
To, co różne na próżno szukać
pomiędzy różnymi.
Nawet, jeśli opowiedziane w różnych językach,
nawet jeśli ma te różne odcienie,
brzmi przeróżnymi dzwonkami, miedzią, cymbałami.
Po ulicach chodzą,
na ławkach siadają,
mają troski i radości,
śpiewają i milczą,
tańczą motylami,
szarżują szarańczą,
rodzą się, umierają,
różni pomiędzy różami.