Ćma

Sprzedam ciało na narządy,
na nierządy, na organy,
na niegrzeczne obcowanie,
na orgietkę, albo taniec,
na parkiecie, też w duecie,
weź mnie w galop, wyuzdanie,
sprzedam ciała zmartwychwstanie.

Jeśli jeszcze coś zostanie,
jakaś chwila choćby licha,
może ktoś się taki znajdzie,
kto tę resztę przyjmie cicho,
bez szemrania, bez pytania,
weźmie sobie do kochania
i odciśnie swoje imię
tatuażem, śliną, ogniem,

może. Hostia pokruszona,
krzyż i ja też odwrócona,
zapomniałam po co żyłam,
po co rosłam, o czym śniłam,
komu byłam bardzo droga,
kto mnie kupił za pięć złotych,
czyj mnie wprawił w kłopot dotyk,
czemu jestem taka smutna,
jakie jutro, jaka pustka…

6 komentarzy do “Ćma

  1. Marek Jastrząb

    za wiersz “Ćma”. Moim zdaniem, jeden z lepszych; reszta też jest niczego, a ten, to cymes.

    Odpowiedz
  2. Mantis

    Świetny wiersz do przemyślenia! Przypadkiem odnalazłam i jestem wprost oczarowana. (A jednak można przez przypadek odnaleźć perłę wsród morskiego zielska.) Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  3. ćma mazurska

    szukałam wzoru do tatuazu, a znalazłam Twój wiersz. zamilkłam…ćma zamiera w cieple ludzkich dłoni.powiedz ,ze to prawda..

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *