Zupełna

Znowu jest w stanie wskazującym na samotność.
Będzie rzygać z pragnienia. Zanim zaśnie,
przez żołądek, do serca i dalej
do samego środka człowieczeństwa
przejdzie tornado. Zawiruje
podłoga, sufit i ściany.
Oparcie znajdzie dopiero nad ranem.
W zapomnieniu. W niepamiętaniu.

Od nowa zacznie dzień. Od zera. Od niczego.
Dopiero wieczorem przypomni sobie.
I wszystko wróci i ją wypełni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *