Lucidus ordo

Las nie pamięta skąd się biorą liście, 
las nie rozważa zmian kierunku wiatru. 
Las odchodzi w trumny, krzyże, stoły, ramy. 

O sobie samych mamy zakazane piosenki, 
więc wiążemy usta. O sobie samych puste 
mamy dźwięki. O sobie samych mamy święte racje, 
więc świętujemy przy dębowym stole. 

Odchodzimy, przychodzimy. Odwracamy się 
od siebie, lecz nie zawracamy. Pewnie ze wstydu, 
lub z nieznośnej dumy idziemy przed siebie. 

Las co raz gęstszy, lecz kiedyś się skończy. 
Wyjdzie na przeciw idących polana. 
Zobaczą wtedy ślepymi oczami, zobaczą 
i upadną — 

Zobaczymy, czy mieliśmy prawo.

Jeden komentarz do “Lucidus ordo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *