Jako że zdrowie jest naj
kupię sobie szal. Owinę się szczelnie
i nic mnie nie dotknie. Kamień
będzie miękki, a chłód bardziej znośny.
Nikt mnie nie obejmie z wyjątkiem szaleństwa,
będzie dobrze,
choć dopiero jutro.
Jako że zdrowie jest naj
kupię sobie szal. Owinę się szczelnie
i nic mnie nie dotknie. Kamień
będzie miękki, a chłód bardziej znośny.
Nikt mnie nie obejmie z wyjątkiem szaleństwa,
będzie dobrze,
choć dopiero jutro.
“Nikt mnie nie obejmie z wyjątkiem szaleństwa,
będzie dobrze,
choć dopiero jutro.”
Co będzie jutro? Myślimy wciąż, że kamień będzie przyjemniejszy, i chandra bardziej znośna. I oby tak było…
Clou… czasem. Zawsze to chciałam powiedzieć. To jakby wbić gwóźdź, tylko nie każdy potrafi. 🙂
i.