Nauczyliśmy się obserwować przeszłość,
rozdzielać miliardy lat na miliardowe części sekundy.
Mamy stosowne narzędzia, wiedzę i wyobraźnię.
Doszliśmy do tego wszystkiego na drodze prób i błędów.
W wyniku ewolucji pozbyliśmy się skrzeli, płetw i piór.
Zdumiewa mnie fakt, że mimo naszej doskonałości
wciąż piłujemy gałąź, na której siedzimy.
I to, jak niezłomnie powtarzamy swoje własne grzechy.
Być może za sprawą upartej wiary w boskie przebaczenie,
albo fal przyboju ciskającego nas o skały niepewności.