Nieznośna lekkość wolności

Dziura po murze, umarłe żurawie,
wyblakła czerwień, nowe i stare twarze.

Zatem mamy co świętować.
Pieśń tylko nie chce się śpiewać,
a wiara przestała dojrzewać.

W archiwach jedynie i w muzeach
jest pewien spokój o przyszłość.
Na ścianie ktoś sprayem wydrapał
Quo vadis coalitio?

2 komentarze do “Nieznośna lekkość wolności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *