Lustra

Butelki
mają szczęście, mają swoje skupy.
Można je użyć raz i na nich zarobić.
Napełnić tym i owym, albo tamtym i owantym.

Prawda – nie można im zmienić koloru, czy kształtu,
ale zawartość to już do oporu.

Człowiek
może mieć metrpięćdziesiąt, albo prawie dwa,
cierpieć na nadmiar cukru, albo nadgorczycę.
Może pisać wiersze, albo nic nie pisać,
albo może dyktować innym: słowo, rozdział, życie.
Może dać się polubić, albo wręcz przeciwnie –
można się przy nim poczuć dobrze, lub okropnie,
dziwnie. Może być spod znaku krzyża, albo półksiężyca.
(Krzyż można złamać dowoli, z półksiężycem kicha.)
Może mieć dwie lewe ręce do roboty,
albo dwie prawe – z racji tego, że prawe,
zupełnie do niczego.

Jeśli jednak chodzi o butelkę,
to bez przeszkód zmielona, przetopiona, zwalcowana,
powleczona mieszaniną magii i koszmaru,
może się przydać jako rekwizyt w bajce,
lub zapowiedź nieszczęśliwych lat siedmiu,
lub szczęśliwych paru.

[display_podcast]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *