Efezjata

Zbudź się, o śpiący,
i powstań z martwych…

Oczy zamknięte i oczy otwarte, sen i nie sen.
A między tymi, gdzieś, koło czwartej,
ten i nie ten.

I jak się zbudzić ze snu o świecie,
który jest, jaki jest?
Czy widzieć z martwych to tyle co
nie widzieć zmarłych?

Jeśli doznasz przebudzenia, zadzwoni dzwon,
jeśli dokonasz tych wszystkich rzeczy,
jeśli ci będzie zgon nie-zgon,
i poznasz przy tym wszelkie wymiary,
i jeśli będziesz nie ja, lecz on

wystarczy wiary, niewiary, pary,
by być jak dźwięk, jak czysty ton?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *