Za to, jakim mnie uczyniłaś, córko – dziękuję.
Że nazywasz mnie psycholem, a matkę wariatką – dziękuję.
Że wracasz do domu nad ranem najebana jak szpadel – dziękuję.
Że treneujesz moją silną wolę (jeszcze cię nie zabiłem) – dziękuję.
Że na każde pytanie odpowiadasz spierdalaj, nie twój interes – dziękuję.
Że mieszkasz ze mną pod jednym dachem i pozwalasz mi mieszkać – dziękuję.
Że kłamiesz, manipulujesz innymi, oczerniasz mnie i matkę swoją – dziękuję.
Za to, że nie liczysz się z nikim i z niczym, a szczególnie z nikim – dziękuję.
Tylko dlaczego, kurwa, kiedyś byłaś małą dziewczynką?
Tego sobie nie potrafię wybaczyć.
Modlitwa dziękczynna z wymówką. Wersja hard. Bo najgorzej nie potrafić wybaczyć sobie samemu.
Trafia.