Bez wiary – bez nadziei

z cyklu “Rozwiewa wiatr”

Jedziesz ślepym torem
przed siebie
dotykając tylko
mojej miłości
małym kęsem kosztując
odmienność uczucia

Tarzasz się w chłodzie
domowych zdarzeń
bo Twoje sady obsiadły
gawrony

Białe podbródki
wystawiły ku słońcu
obserwując każdy twój gest

Wmanipulowany
w długie kapoty
czarnych ptaszydeł
stawiasz niepewne kroki
do miłości
bez wiary – bez nadziei

Otumaniony szary dzień
witasz trzepotem gawronich
skrzydeł

Zatrzymaj dla mnie czas
choć na chwilę
zanim miłość rozwieje wiatr

Jeden komentarz do “Bez wiary – bez nadziei

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *