Przypisy

Wyrzekam się siebie.
To niewielkie wyrzeczenie.
Znaczę przecież tyle, ile ślad na plaży.

Potem przychodzi fala
uniesienia.
Znowu chcę, znowu piętnuję sobą
ciebie.

I już mnie nie ma w tej bajce.

Potem następują przypisy,
z których jasno wynika brak zrozumienia
istoty.

A przecież wszystko było jak na dłoni:
i chmury, i błękit nieba, i zieleń trawy,
i ta niezmierzona głębia cienia, w którym
można było się skryć
przed palącym pięknem życia.

2 komentarze do “Przypisy

  1. Julia

    Uwielbiam ten wiersz, często tu bywam i wciąż odnajduję w nim coś niezwykłego…niezmierzona głębia cienia…nie trudno wyobrazić sobie siebie, ukrytą w jego głębi, która staje się trochę jak wielka, ciemna szafa…kiedyś chowałam się w szafie, bynajmniej nie przed palącym pięknem życia…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *