Obrazki

Zaczyna się od wejścia; im dalej, tym ciemniej.
Nawet świadomość tego, co powiesz,
nie łagodzi w niczym narastającego gniewu.

Więc za drzwiami jest korytarz
z pokojami po obu stronach. Drzwi do nich
pozamykane, każdy to tajemnica.
Pod jednymi struga światła. Wyraźnie po cieniu
widać, że ktoś chodzi.
W prawo i w lewo, do przodu i do tyłu.

Ten pokój interesuje mnie najbardziej.
Nie wiem kim jest ktoś. Nie wiem czym ktoś jest.
Jest z mięsa, czy tylko z kamienia?
Nosi światło, czy tylko rzuca cień?
Ma słowo w ustach, czy twardą grudę?
chce mi coś dać, czy odebrać?

Och, po tym parkiecie musiał przejść
bardzo długi korowód, choć teraz
ktoś świeżo wycyklinował skrzypiącą klepkę.

A dalej, na końcu, ciemność
uporczywie nuci dziecięcą melodię:

W czarnym lesie, czarny lud
strach swój niesie w życia głód
jak się dowie że tu przyszłeś
to cię złowi i zawiśniesz.

Jeden komentarz do “Obrazki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *