Następstwa

Czegoś tutaj ubyło, coś jeszcze się trzyma
kurczowo, ale jednak, życia, rzeki, słońca.

Z tej otwartej księgi, której zmęczone zimą karty
leniwie szumią i szeleszczą, gdy nadchodzi wiosna,
powoli odrywają się litery.

Te, które przycupnęły zmarznięte na drzewach,
te, które przylgnęły do skurczonych dni,
teraz formują klucze i razem
z obudzonymi unoszą się nad ziemią.

Gdzieniegdzie ludzie wypalają trawy.
W domach, długo zamknięte,
teraz otwarte szeroko okna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *