I ikona kona

“1st
Verse
Looking Out
Across The Night-Time”

Michael Jackson ‘Human nature’

Król idzie po Księżycu. Perspektywa
to sprawia, że tak go widzimy:
nogą ledwie dotyka planety, ręką
zaczesuje Warkocz Bereniki, zakłada
na palce pierścienie Saturna.

Wszystko się układa w przeklętą koniunkcję.
Białe nie jest białe, a czarne nie czarne.
Sprawy w jednej lini z początkiem i końcem –
właśnie doświadczyliśmy kresu, upadku,
jak w greckiej tragedii, albo u Szekspira:
miało być, więc jest, wreszcie
zapowiedziane stało się realne.

Koniec końców to lepsze, niż ciała astralne
gnijące z braku światła, albo gdzieś
na jakimś uboczu, lub na jakimś krańcu.

3 komentarze do “I ikona kona

  1. goddam Autor wpisu

    🙂 cóż…. ten Jackson jest tutaj oczywistym pretekstem 🙂
    PS.
    masz jakikolwiek pomysł na tytuł? ten jest tymczasowy (z braku laku)…. 🙁

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *