Cicho, już

Sen się kończy, czas zasnąć.
Zaczyna się zima, zamarzają słowa.
Wkrótce całe ich sople zwisać będą u ust,
których nikomu ogrzać

już nie pozwolę.

Dotyk, nie-dotyk, pieszczota, nie-pieszczota.
Miało przecież tak być jak jest – nierealnie.
Na ścianie jeszcze wczoraj malował się czyjś cień.
Świt mroźny budzi dzień, gasną latarnie.

Sen się kończy, czas zasnąć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *