Bez poklasku

między wzrokiem a słowem
plączą się bezdomne uczucia
trawione płomieniem namiętności
obleczone czarną halką wspomnień
układają się do snu
los od dawna dzierga szare zycie
bez oklasków przejdę
przez most codziennności
balansując na krawędzi
byleby tylko nie wpaść
w rzekę zapomnienia

czm2010

3 komentarze do “Bez poklasku

  1. ElminCrudo

    “Bez poklasku” i “Kiedy stąd pójdę” dobrze rysują klimat – przywoływanie czasu minionego, znajdowanie miejsca w codzienności tak, że wzmaga się odczucie samotności, próba zatrzymania siebie, niepewność. W jednym z wierszy pojawia się następny element – odkładanie na potem, dotyczy różańca – zatem jest jeszcze coś, coś więcej, czego autorka nie mówi zbyt szybko, ale na modlitwę jeszcze czas… Co jest, co dzieje się, co musi stać się wcześniej? Chciałabym znaleźć odpowiedź w następnych wierszach. Pozdrawiam -:)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *