Wtedy Baszka krzyczy

Demony głodne jak nigdy – wstępują w ciało.
Na nic wołanie o ciszę. Rzucają w twarz to, co
minione i dzisiejsze. Przyszłość też się staje.

Zyskują, bo noc opętaniem wietrzna –
a złe zawsze czyta Biblię na opak.

Trzecia w nocy drwi z Trójcy Świętej,
a swąd lęku potwierdza Obecność.
Oni, Baszka i Zmiłuj się nad nami.

A było obiecane:
Panie, przez wzgląd na Twoje imię [..]

Imię Kaina, Judasza, Legiona
przeklęła w języku, którego nie zna.

Zdumiewające proszę księdza.
_________________

2 komentarze do “Wtedy Baszka krzyczy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *