Wiersz bez tytułu

…bo tyle mam w sobie do niewysłowienia

i tyle mi sensów chlupocze nonsensem

jakbym to wiedząc nie sądził kim jestem

I tyle mam w sobie niewątpliwości

zażartych rozmów ze świtem  do tyłu

że kiedy wklejam słowa w nieskuteczny krzyk

skrobiąc po piętach byt z marnym niebytem

ścigam iluzję własnego ogona

widoki raju padające w myśl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *