tyłem

nie użalaj się
tak prosto jak sznurek w kieszeni
cóż słowa nie mają znaczenia
nie zaliczony test
jeden z wielu
trwa

trzymasz mocno
a jednak nie odgonisz kruków
są we mnie
bielą kości odartych z mięsa
szaleństwem nieporadności
poranków

powinnam
powyżej nagich koron
przecież wirują ściany w cieple oddechu
skroplonego na granicy obojczyka
coraz częściej
maleje odległość gasząc pożogę

nie jestem
gladiatorzy wciąż walczą
gdy głowa chyli się ku korzeniom
a dłonie szukają spokoju

08.02.2011r.

Jeden komentarz do “tyłem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *