Retoryczne problemy

Nie wiem którym to sposobem
rozbrykuje się ze mnie i wyszarza w dzień
dobudzając jawę postępując w sen
na duże pokrótce i  próżno i tycio
na zranione za darmo
ta chwila nie dość miła
co we mnie trwa i kaszle mi w noc
ten czas niedoprzyjścia
pytania dziecinne
ułożone w lęk

Gdzie jest czas przeszły a nieżyciowy
gdy rzewne myśli nie padły na bruk?
Więc jutra nie będzie bo psy się pospały
Laura i Filon i jawor co zdechł?
I nic tu po mnie bo nie pora być
kulawą nogą po garbaty świt?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *