POSTĘP NA PRĄD – DWA ŚWIATY

W czasach połowy ubiegłego wieku, gdy przydarzyło mi się nieszczęście ze swoimi narodzinami, otoczenie było szarobure i parciane. Ciężko to pojąć obecnym dzieciakom, ale w tej zgrzebnej epoce nie istniały komórki, wrzaskliwe reklamy, życie podporządkowane kasie, gry komputerowe i empetrójki. Trudno w to uwierzyć, ale nie było też Internetu, portali społecznościowych, blogowania i ujeżdżania po forach.

Wszystkie zabawki nie miały dzisiejszej urody. Były niebardzo wypasione, nienazbyt elektroniczne i mało ugadżetowione. Prezentowały się za to paskudnie; toporne, wymagały zbytniego wysiłku wyobraźni, inwencji, pomysłowości. Inaczej, niż obecnie. Teraz dzieciaki mają umysłowe protezy do parusekundowego przeżywania. W związku z  czym prędzej się nudzą i żwawiej przeskakują od jednej zabawki do drugiej. A każda -kolorystycznie piękna, z lalkowym głosem imitującym rzeczywistość, obdarzona ruchem, tyle że nietwórcza i nieinspirująca, bo wyposażona we wszelkiego rodzaju UŁATWIENIA.

*

Technika  coraz szerzej wkracza do naszego świata. Jeszcze 15 lat temu nie istniała tak rozbudowana, szybka i sprawna wymiana informacji. Razem z rozwojem wynalazczości, zmienia się  nasze życie. Na naszych oczach poprzedni sen przeradza się w jawę. Elektroniczny papier, czcionka, fotografia, taśma magnetyczna, cyfrowy zapis na płycie, aparaty telefoniczne nazywane komórkami, Internet, poczta elektroniczna ułatwiająca kontakt z całym światem, wynalazki te zmuszają do refleksji nad czekającą nas przyszłością. Na szczęście nie wyręczą one ludzi w myśleniu, lecz sprawią, że wyniki badań pozwolą naukowcom uniknąć zbyt częstego wylewania dzieci razem z wanną i wchodzenia do już o dawna spenetrowanej sadzawki: pomyłki zostaną sprowadzone do minimum,  a  ich popełnianie stanie się karalne.

Telefon przyspieszył obieg informacji, samolot skrócił subiektywny czas i zmniejszył obiektywną przestrzeń. Jak wynalezienie fotograficznej rejestracji miało wpływ na poszukiwania w malarstwie i doprowadziło do innego spojrzenia na jego funkcję (poprzez rezygnację z wiernego odzwierciedlania rzeczywistego obrazu), tak wynalezienie doskonalszego sposobu wyławiania i gromadzenia informacji, pozwoli artystom przeznaczyć więcej sił na właściwą twórczość. O ile jeszcze nie tak dawno temu autor naukowego opracowania, np. historycznego, całymi latami biedził się nad zgromadzeniem niezbędnych danych i w tym celu musiał przedzierać się przez dziesiątki tomów, roczników, starodruków, map porozsiewanych po różnych archiwach, to teraz, mając bezkolizyjny dostęp do Internetu, może (bez opuszczania swojego pokoju) uzyskać potrzebne wiadomości z każdej biblioteki.

Cieszący się uznaniem dzisiejszy mól książkowej erudycji, straci uprzywilejowaną wartość, jeżeli nie będzie człowiekiem światłym w pojęciu jutrzejszym, jeżeli jego wiedza polegać będzie tylko i wyłącznie na szczegółowym gromadzeniu faktów, a nie na szybkości ich kojarzenia i wyszukiwania istniejących między nimi połączeń; dotychczasowa zaleta stanie się jego wadą, bo jeśli nadal zbierać miałby informacje bez ich przetworzenia, będzie oczytanym analfabetą i społecznym trutniem, a nie, jak do tej pory, użyteczną i cenioną jednostką.

Nauka rozwija twórcze możliwości. W miarę powiększania się obszaru naszej wiedzy, przesuwają się granice spenetrowanego świata, a znaczenie faktów niezbitych do wczoraj, dzisiaj jest już wątpliwe. Z powierzchni artystycznych zainteresowań bezpowrotnie zniknie tworzenie dzieł hermetycznych, kabalarskich, niekomunikatywnych, zajętych liczeniem diabłom ogonów, ulegną więc diametralnej zmianie obecnie obowiązujące kryteria dotyczące wkładu pracy; nie to uzyska społeczną pochwałę, co zostało osiągnięte z wielkim trudem i kosztem nadmiernych wyrzeczeń, co skomplikowane, za długie i wymagające dodatkowych narzędzi interpretacyjnych w postaci furgonetki specjalistycznych encyklopedii, ale to, co pozwoli uczynić świat lepszym i szybciej mądrym.

Mam nadzieję, że tak się stanie, że ślad za zmianami w technice nastąpią zmiany w naszej mentalności.

*

Na zakończenie,  zacytuję fragment z książki Ryszarda Kapuścińskiego „Lapidarium” III ( strona 280):

„Rewolucja elektroniczna drugiej połowy XX wieku wykopała głęboką przepaść między dwoma pokoleniami, posiadaczami dwóch różnych wyobraźni. Rewolucja ta stworzyła nowy świat – świat komputera, mediów, Internetu, rzeczywistości wirtualnej, z którym identyfikuje się młode pokolenie. Natomiast starsze, „przedwirtualne”, albo już nie czuje się na siłach, albo nie umie w sobie wzbudzić zainteresowania przestrzenią cybernetyczną. W rezultacie dwie generacje, istniejąc obok siebie, zamieszkują dwie różne rzeczywistości, dwie różne wyobraźnie. Mówiąc inaczej: rewolucja elektroniczna „dorzuciła” ludzkości jeszcze jeden, nowy świat, do którego młodsza generacja naszego rodzaju weszła bez wahania, starsza natomiast pozostała na zewnątrz na tradycyjnym, znanym sobie od dawna padole łez.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *