Miewam sny, ale i na jawie często o tobie myślę.
I wyświetlam wciąż i wciąż ten film. Od in do out.
Reszta, poza tym fragmentem jest jak przerwa na reklamę –
wychodzę, parzę kawę, biorę prysznic,
zasypiam, budzę się.
I znowu wraca ten ostatni dzień.
Czasami inne dni, ale ten jest najważniejszy.
Twoje urodziny, twoja śmierć.
Czytając Twoje wiersze….
-Gdy byłam w szkole nauczycielka nie pozwalała zaczynać interpretacji wiersza od słów:”w tym wierszu autor miał na myśli…”
Twierdziła, że nie mamy prawa wiedzieć co faktycznie autor miał na myśli.
..ale wiesz, gdy Ciebie czytam, ja chyba wiem co Autor miał na myśli.
Nie znamy się, więc wybacz mi za to.
cóż… wydaje mi się, że pisanie ze zrozumieniem jest podstawą czytania ze zrozumieniem 🙂 mam nadzieję, że to nie jest jakiś wielki “grzech” (?)