nie pozwól szukać po chmurach
po zwiędłych wiosnach i jesieniach
co złote być miały a opadły suszem
nie pozwól rozpleść gotyku dłoni
złożonych do błagań o klejnot
rzuć czasami szczery okruch –
obłoczek z niebieskiego stołu
który karmi motyle pana
parę słów skrzypiących piórem –
nie muszą szumieć skrzydłem
tak, tak… tylko – jeśli to modlitwa – to czy nie powinno być “twoje motyle”?
To cytat i nie chciałam nic w nim zmieniać.
ok – i tak mi się bardzo podoba 🙂
Dziekuję