Zatem to prawda, że nic wyjątkowego
ci się nie przydarzy. Nie będziesz
mędrcem, świętym nie zostaniesz.
Nie gronostaje, ale zwykłe ciuchy,
zamiast korony cierniowej, czy złotej
gołą masz głowę i próżne twe chęci.
Nie będziesz Hiobem, Judaszem nie będziesz,
nikim z ostatnich, czy z pierwszych
stron gazet.
Może i dobrze, że tak się układa –
nieułożone, chaotyczne, gorzkie –
życie, jak snopek pszenicy, bądź żyta –
może to wcale nie jest tak żałosne –
może potrzebna jest ta chwila cicha –
może to dobrze, albo nienajgorzej?
Milczysz. Dlaczegoś zdziwiony?
To twoje życie przegląda się w śmierci,
w lustrze, lub księdze – bez istotnej treści.