Taki amen, taki lament

Odchodzi. Światło dokonuje kolejnej przemiany.
Błękitnieją nieba i wody wezbrane, napiera
zmierzch.
Dziś z bezchmurnego jutro pewnie lunie.
Potem przyjdą chłody i biel, noc zapomni o mnie.

A jednak się kręci i nic się nie stanie?
Nie będzie odpowiedzi mniej lub bardziej właściwej
na każde, na żadne pytanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *