Wciąż jeszcze zdumiewa mnie jego małość.
Podnaturalna wręcz, mikrorealna mizerność.
Mówi o rzeczach błahych,
okruszki światła na nocnym niebie
nazywa skrupulatnie dobranymi imionami,
wielkie problemy zbywa jednym półsłówkiem,
a mimo to rozpanoszył się jak basza
i twierdzi, że cała planeta
należy do niego.
Człowiek
Dodaj komentarz