Dawid

Na co tak patrzysz, młodzieńcze?
Uffizi powstaną długo po twej śmierci,
lecz ty pewnie przyglądasz się pannom,
które pod czujnym okiem dworek
suną do katedry?

Kiedy ręka maestro odrzuci to, co zbędne,
a pył ostatni, z którego powstaniesz,
jak stoisz, opadnie,
zanim zastygniesz w wiecznym kontrapoście,
na Piazza della Signoria
tak wiele z nich wejdzie do Vecchio.

Właśnie rzucasz wyzwanie.
Wiekowy Goliat
nazwie cię obelgą.
Lata wojen niejedną mają liczbę.

Jeśli takie jest zło, takie jego czyny,
niech trwa godzina i za oknem chwila,
świadectwo ręki, która uczyniła
to piękno.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *