Trup w naszej szafie daje o sobie znać.
Od czasu do czasu psuje powietrze,
niby niepostrzeżenie porusza drzwiami.
Kiedy się ochładza, sama sięgasz po niego
i zapraszasz do stołu, na kanapę, do sypialni.
Nie robi się od tego cieplej, ani milej.
Najlepiej pozbyć się szafy, ale
z przyczyn praktycznych,
z powodu licznych sentymentów i przyzwyczajeń
to nie jest dobry pomysł.
Zastanawiając się nad naturą trupa,
jako zjawiska ontologicznego, mam nadzieję,
że wcześniej czy później zostanie z niego
mała, śmieszna mumia.
Wtedy zrobisz sobie z niej
zabawny breloczek do kluczy.
Tak czy owak wychodzę.
Zamknij za mną okno.