Ubywa ciebie. Niezauważalnie nikniesz.
Transgresja jest ledwie namacalna, ale jest.
U waży mniej niż O. Ciało więcej, niż ciału.
Wkrótce przestaniesz oddychać i się dopełni.
Ubędzie cię tyle, ile trzeba – nie więcej.
I to będzie Ono.
Cała droga, to d r o g a.
Wije się przez pola porosłe pszenicą,
czerwieniące się makiem, błękitniejące chabrem.
Droga ma kamienie, ma ziarnka piasku.
Kamienie mają cień, piasek
swoją opowieść.
Kropla wody przenika przez skałę.
Ubywa ciebie. Niezauważalnie przeciekasz
przez rzeczywistość.