Więc jak to się skończy? Gniewem i pożogą,
potopem, chłodem, odwróceniem morza,
czy może ciszą, spowolnieniem ruchu,
stopniowym, lecz skutecznym zamykaniem powiek?
Czy warto jeszcze zrobić coś dobrego,
czy zło straciło sens, a życie pewność?
Czy wobec tego ma być tak jak jest,
czy źródłem jest już zwykłe
wszystko jedno?
A jeśli przetrwa cokolwiek zo znamy,
będzie to miało jakąkolwiek przyszłość?
Może wraz z nami skończy się testament,
może się skończy coś o nas bez granic?
Poczekam, póki co zaparzę filiżankę kawy.
Pomyślę o tym jutro, lub nie pomyślę wcale.
Dzisiaj mam tyle jeszcze do stracenia,
a jutro – jutro jeszcze o jeden krok dalej.
Grotowski twierdził, że można sobie pozwolić na rezygnację z wszelkiego oporu, więc póki co zamiast wszelkiego – filizanka herbaty to dobry pomysł.