I co cię dziwi, że nikt cię nie rozumie?
Niby dlaczego miałby, skoro wciąż szukasz
Graala? Że niby to taka gra – kto komu dokopie:
ty sobie żywemu, czy ty żywy sobie martwemu
do żywa?
Nie bywasz, nie manifestujesz odrębności,
nie wybierasz, nie głosujesz w ankietach,
nie bierzesz udziału w turnieju jednego
życia, o tym, co ważne dowiadujesz się
z kolorowej prasy, kupujesz tylko z promocji,
lub wyprzedaży, jesteś de mode, coraz starszy.
I co cię dziwi? Czas ucieka, też mi odkrycie!
Nawet skulony, nawet kiedy niczego nie mówisz,
nawet wtedy musisz coś przeżyć – żeby żyć?
Żeby się dziwić, że nikt cię nie rozumie,
choć przecież to takie proste – takie nic?