Wojny

Ziemia niczyja zawsze jest zamieszkała.
Ekosystem ma swoje prawa, więc ingerencja
to zawsze inwazja.

To, co żyło ze sobą w symbiozie, staje się
zagrożeniem dla nowego.

Uzurpowałem sobie prawa, wysyłałem szpiegów.
Dyplomacja przerodziła się z czasem
w delikatną perswazję dotyku,
zawarte przymierze pocałunków
w traktaty pieszczot, unię ciał.

Wkrótce wspólne już terytorium
miało jeden język, zasymilowały się
wszystkie ciemne strony,
pojaśniało niebo, ale

chwasty i owady wciąż walczą o swoje.

Jeden komentarz do “Wojny

  1. Julia

    Słowa Twoich wierszy uwodzą bez reszty…chciałoby się używać ich jak swoich, identyfikować się z nimi w pełni… piękny wiersz…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *