Nakarmione

z cyklu “Rozwiewa wiatr”

Karmię rano głodne ptaki
sypię chleb
pokruszony jak wigilijny opłatek
i kaszę drobną perłową
jak łzy zimy
zamarzające
na lichych gałęziach
mandżurskich wierzb

Czy nakarmisz
moje spragnione serce
i ciepłą dłonią
osuszysz łzy

Zanim najedzone ptaki
odlecą
z odrobiną mojego szczęścia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *