Jaki to Bóg?

Na noc, na księżyc i jego światło,
na to wszystko, co po nim nastanie.
Na zaranie dnia, na słońca niezgasłość,
na kolorów tęcz i nieb, traw powstanie.
Na z nich kwiatów, z łąk całą nagłość,
na ptaków, pszczół, na ich opętanie.

Jestem i będę do kolejnej jasnej wiosny.
Jestem, choć nie wiem dlaczego, po co.
Wiem gdzie mnie godzin wiatry przyniosły,
znam zapach minut, smak sekund nocą.
Pamiętam miejsca, w których dorosłem,
choć nie wiem po co, nie znam losu.

I jaki Bóg da mi odpowiedź, jaki by mógł
wskazać mi sens, dać choćby znak?
I który z nich i z jakich epok przybędzie tu
gdy zacznę iść pod czasu prąd i wspak?
Kto zadmie w trąbę, w krzywy róg,
kto da im, że to czas, kto da im znak?

Nie ja, nie ja, nie ja.

Share this content:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *