Świąteczna rapsodia

z tomiku “Wiersze niczyje”

Święta pachnące
choinką
jak zwiędłe liście
minionego lata

Małe serca
przepełnione nicością
rybie oczy
oszalałe z rozpaczy

Ale
Przybieżeli do Betlejem

Umknę przed kolędą
do wnętrza myśli
świerkowe gałązki
ukryję w duszy
z kołyską dzieciątka
w ramionach
pójdę za marzeniem

Lulajże Jezuniu

Na moją wigilię
spojrzę w czerń nieba
z pokruszonego opłatka
ułożę nowe jutro
w pasterkową północ
zapalę księżyc
co z tego

Gdy się Chrystus rodzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *