Poranna kawa z jedną łzą
smakuje gorzko
piołunową nutą
szybują radości
I znów okruchy szczęścia
sypniesz hojną dłonią
na mój stół
Zadzwoni malowana wiosna
słońce przetoczy swój blask
przez skrawek nieba
Ptaki rozpuszczą swoje tony
na zielone łąki
odejdą marzenia
Okruchy szczęścia
rozwieje wiatr