Od niechcianych i niezapowiedzianych
konsultantów, maklerów, dilerów,
od ofert korzystnych, od wątpliwych korzyści
bankierów, stręczycieli, peeli
poezji sieciowej, darmowych promocji
na uczucia niezbędne, na powietrze wyziębłe,
na oddychanie, na radosną starość,
na koloryt codzienny, na co nocną szarość –
od tych wszystkich małych i wielkich spraw,
które za pociągnięciem ręki znikają,
lub się pojawiają,
od fejsbuka, twittera, maili zabawnych,
rzewnych obrazków, filmików, od całego ścieku,
w którym żyjesz, człowieku,
zbaw.