domowa cisza świeci spojrzeniem
na dworze gołąb odśnieża karmnik
gałęzie jaśminu pukają do drzwi
łopata z jęzorem i ciężkim oddechem
z zazdrością spogląda na miotłę
zakwitła w kącie z lenistwa
podchodzę bliżej okna – wciąż pada
po zaśnieżonym chodniku spaceruje
erotyk o tłustych udach
z uśmiechem żądzy poluje incognito
nie wiem czy powinnam jej współczuć
znudzona sowa poszła na mszę do cerkwi
mój grzech leży na różańcu
pomodlę się wiosną
czm19.02.2010
Znakomity wiersz gratuluję serdecznie Ewa
Dziękuję Ewo, pozdrawiam.