IRLANDIA JONES

Dobrze jest wyłowić rzecz wartą publikacji. Wyciągnąć z powodzi tandetnych tekstów na literacką powierzchnię. Coraz więcej godnych przeczytania znika z naszego pola widzenia; wypierane są z niego przez utwory mało istotne. Nieduża książeczka* Tomasza Borkowskiego jest zbiorem dwudziestu czterech opowiadań-reportaży. Prozatorskim plonem zaprezentowanym czytelnikowi językiem iskrzącym się od humoru i przesiąkniętym plastycznymi obserwacjami. Relacjami z dotychczasowych wędrówek. *

W jednym z najlepszych „Autobus indoeuropejski”, pisze: „Obserwowałem kiedyś, jak na wykopaliska przywieziono kolejny blaszany barak. Taki kontener z drzwiami i oknami. Przyjechał na ciężarówce. Kierowca wysiadł, włączył mały, zdalnie sterowany dźwig, postawił barak tam, gdzie miał stać i odjechał. Jeden człowiek w dwie godziny przesunął kilkutonowy obiekt o kilkadziesiąt kilometrów, ustawił go precyzyjnie, zgodnie z jego przeznaczeniem i nawet się przy tym nie spocił. Pięć tysięcy lat temu podobne przedsięwzięcie zaangażowałoby setki ludzi i zwierząt przez dłuższy czas”. W opowiadaniu ” Jestem ET” autor powiada: „kiedy rozmówca mówi trzecie zdanie, ja zaczynam rozumieć pierwsze. Kupuję sobie zeszyt i zakuwam słówka popołudniami.” Świetne, a nawet głębokie zdanie historycznego turysty wprowadza mnie w jej klimat: „Irlandczycy to byli dla mnie Anglicy, którzy nienawidzą Anglików.” (z opowiadania „Take it Jiři”).

A dalej, to już leci samo: pomyłki, rozczarowania, nadinterpretacje. Człek myśli, że coś wie i zna, lecz tak naprawdę wie i zna niewiele. Albo jeszcze mniej. Podręczniki, przewodniki, samouczkowe protezy, wszystkie te ułatwienia i przygotowania poprzedzające zagraniczną wędrówkę, mają się nijak do konkretów zastanych u celu, bo na miejscu okazuje się, że mimo nauki, język autochtonów jest nie ten, którym się posługujemy, ludzie też są inni, inne też bywa znaczenie słów, zwłaszcza ich kontekst i specyficzna – „regionalna” intonacja, a o terenowych obyczajach szkoda gadać; gdzie nie spojrzeć, tam rozciąga się kicha. Stąd nieporozumienia i nieustanna walka z obalaniem stereotypów. Stąd dystans do potocznych przeświadczeń i próba ich skonfrontowania z rzeczywistością.

Czytam te opowiadania i razem z autorem uczę się pokory wobec rzeczywistości; Borkowski prowadzi mnie przez życie polegające na nieustannej weryfikacji sensów i uzupełnianiu doznań. Dzisiaj wynika z historii, jutro nadejdzie za chwilę, jeden język przeminie w drugi, zmienią się stereotypy, kultury, przekonania i wierzenia, lecz dzięki takim książkom wiem, że dopóki nie pojmę, czemu ewoluują i co je łączy, nie poznam piękna tego świata.

„Irlandia Jones poszukiwany. Wynurzenia ciała z bagien.” Wydawnictwo GAJT, Wrocław 2010 http://www.kapitalka.pl/ksiazka/Borkowski-Tomasz/Irlandia-Jones-poszukiwany,50275302062KS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *