Tańcowała Bieda z Nędzą…

Bieda obraziła się na Nędzę, więc mieszkańcy tej bajki – niecnotki ustalili, że musi się odbyć bój z udziałem arbitra.

Bieda, jako arystokratka blisko spokrewniona z Niedolą, nie mogła pogodzić się z faktem,  że o Nędzy, pospolitej wiedźmie z marginesu, zaczyna się mówić coraz więcej.  W rankingach na popularność, spadało się jej co tchu, tak, że nie nadążała się podnosić; podczas gdy Nędza rosła w siłę i dostatek, Bieda obrastała w zawiść.

O Nędzy było wszędzie; media zabijały się o przeprowadzenie z nią wywiadu, stacje telewizyjne pchały się do niej z prośbami o wystąpienie w ŚNIADANIU NA DOBRANOC. Studia radiowe, stodoły polityczne i inne meliny z dobrym słowem, organizowały konkursy i przetargi na jej obecność w programie.

Bieda, dotychczas niekwestionowana przodownica wszystkich tabel z nieszczęściami, teraz nieprzytomna z wściekłości i wzgardy  do siebie, zaszyła się w kąt.  Moda na atrakcyjność Nędzy, zaczynała ją męczyć. Kiedy otwierała telewizor, z diabelskiego pudełka wyskakiwała skwaszona fizjonomia Nędzy reklamującej pieluchy bez konserwantów .

Mądry odludek żyjący na nielegalnym skraju wsi, smutny pokutnik zajmujący się nieróbstwem oraz doradztwem finansowym dla bankrutów powiedział, że do roli wykolejonego sędziego najbardziej pasuje mu bliski krewniak obywatela Głupawki,  zasłużony frajer z pierwszych stron toaletowego pisma.

Powiedział też, że w trakcie medytacji o czterech literach, doszedł do wniosku, że pojedynek należy odbyć w atmosferze przyjaźni, wzajemnego zrozumienia i ogólnie przyjętych uprzedzeń, a zwłaszcza, że powinno dojść do rozpisania referendum względem pytania o ukryty sens bijatyki o nic. 

Jakby nie rzec, bohaterkami honorowej zadymy były dwie pierwsze damy zadupia i strach brał myśleć, co to będzie, jak ich nie będzie, jak, w pojedynkowym ferworze, usieką sobie to, czy tamto… Usieką, lub odstrzelą!

Jak zdecydowano, tak postąpiono i plebiscyt wykazał, że bijatyka jest najlepszym sposobem  okazywania sympatii. A bijatyka zażarta, krwawa jatka połączona z fajerwerkami w postaci latających tasaków, to CZYSTA MIŁOŚĆ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *