nothing else matters
Obskurne wejście do bramy, przed nią
kałuża, kamyk –
wszystko po równo obdarzone słońcem.
Wędrowcem, przechodniem, bywalcem.
Czymkolwiek tutaj będąc
nic nie jest aż tak ważne,
aby poświęcić więcej niż chwilę.
A składają się na to:
ścierwo gnijące pod ścianą, muchy,
czasami motyle,
które, jak powszechnie wiadomo,
zbyt długo nie żyją.
Cała reszta jest nieistotna,
choć było miło.