Poranna rozmowa z Ludwikiem J K

a ja panie Ludwiku
piórem skrobię czasem
po papierze

i powiem panu
tak całkiem szczerze
że radochę mam z tego niezmierną
gdy obrazek spod pióra się kładzie

obrazek ulicy
świata
albo łąki z motylami

a ja na niego patrzę
i siorbię sobie kawę z koniakiem
do smaku

bo za oknem wiatr
i tak cholernie biało

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *